Miały być dwie. W kolejnym kraju zaczynają mówić o czwartej dawce
Możliwe, że będziemy potrzebowali czwartej dawki szczepionki przeciwko Covid-19 – powiedział w środę we francuskim Senacie szef Rady Naukowej przy premierze Jean-Francois Delfraissy.
Szczepienia dzieci we Francji
Delfraissy został zapytany o kwestię szczepień na COVID-19 dzieci w wieku 5-11 lat. Odpowiedział, że Rada Naukowa chce, aby nie były one obowiązkowe i, żeby dzieci nie były włączone do obowiązującego we Francji w miejscach publicznych "paszportu sanitarnego".
Francuscy naukowcy czekają obecnie na dane ze Stanów Zjednoczonych dotyczące toksyczności. Trzy tygodnie temu rozpoczęto tam szczepienie dzieci w wieku 5-11 lat.
W ciągu ostatnich 24 godzin odnotowano ponad 59 tys. nowych przypadków koronawirusa – wynika z danych z wtorku Agencji Zdrowia Publicznego
Izrael: Czwarta dawka coraz bliżej
Wcześniej o kolejnej dawce szczepionki na COVID zaczęto mówić w Izraelu, gdzie poziom zaszczepienia jest bardzo wysoki.
– Nie jest pozbawione sensu myślenie, że będziemy potrzebować czwartej dawki szczepionki – powiedział szef resortu zdrowia w wywiadzie dla stacji Keshet 12. Dodał, że aż 9 proc. zakażonych przyjęło trzecią, przypominającą dawkę szczepionki.
Horowitz wyjaśnił, że kiedy rząd myślał o tzw. piątej fali, miał na uwadze m.in obecną sytuację epidemiologiczną w Europie, sprowadzenie nowych wariantów wirusa zza granicy. – Wzrost jest teraz zbyt wczesny i zbyt szybki. Nie chcę nazywać tego piątą falą ani w ogóle nową falą – dodał minister.